Debata o edukacji w „Europejskim”

Legutko zaznaczył, że konieczne jest połączenie edukacji z wychowaniem młodych ludzi. „Od dłuższego czasu szkoły zrezygnowały z wychowywania. To trzeba przywrócić” - wzywał. Zaznaczył, że chodzi o również o wychowanie „obywatelsko-patriotyczne”. „Tożsamość polska, z której tak jesteśmy dumni, to jest tożsamość, która musi być cały czas wspierana poprzez proces nauczania - dotyczy to m.in. historii, języka polskiego” - powiedział.
„Szkoła ma wychowywać dobrych obywateli, dobrych Polaków. Takich, których polskość jest uformowana moralnie i pogłębiona intelektualnie” - zaznaczył prof. Andrzej Waśko. „Szkoła polska powinna to robić w oparciu o program i odpowiedni system egzaminowania” - dodał. Skrytykował obecnie obowiązujący system egzaminowania, który - jego zdaniem - sprawdza operatywność myślenia, a nie wiedzę.
„Nauczyciele uczą pod egzamin, pod testy. A ponieważ testy nie sprawdzają wiedzy, tylko umiejętność czytania ze zrozumieniem, nauczyciele przestają mówić młodzieży, kim był Jan Kochanowski, przestają przerabiać lektury; uczeń nie musi nic wiedzieć o Mickiewiczu, nie musi przeczytać Trylogii Sienkiewicza” - mówił.
Prof. Waśko uważa, że reforma edukacji przyniosła rozwiązania „w sposób radykalny obce polskiej tradycji oświatowej”. Jak ocenił, w Polsce ścierają się „dwa odrębne i w pewien sposób wykluczające się modele oświaty”.
W jego opinii, w modelu liberalnym - który, jego zdaniem, obecnie jest realizowany - szkolnictwo jest traktowane jako część sektora usług. Zdaniem prof. Waśko, jego konsekwencją jest rozproszenie odpowiedzialności za efekty nauczania. Ocenił, że z tego względu szkoły przestają w sposób właściwy przygotowywać do studiów.
Postulował przyjęcie innego modelu oświaty, w którym szkolnictwo jest traktowane jako „część dziedzictwa narodowego - duchowego i materialnego”.
W debacie zwracano też uwagę na potrzebę rozwinięcia szkolnictwa zawodowego, które - jak mówił prof. Legutko - niemal uległo w Polsce likwidacji. Według prof. Waśko reforma edukacji „podcięła skrzydła” szkołom zawodowym i technikom. „Postawiono na powszechną maturę, której poziom radykalnie obniżono” - powiedział.
Prof. Waśko skrytykował próby delegowania na samorządy zadań dotyczących oświaty. Jak ocenił, władze lokalne nie mogą sprostać temu wyzwaniu ze względu na brak odpowiednich kadr, a także środków finansowych, które - powiedział - nie idą w ślad za nowymi zadaniami.
Zwracał uwagę, że w wielu regionach kraju samorządy nie poradziły sobie z prowadzeniem przedszkoli, więc tym bardziej nie poradzą sobie z prowadzeniem szkół. „Nauczyciel powinien być pracownikiem państwowym, a nie samorządowym” - przekonywał. „Państwo musi być zaangażowane w proces wychowania. Nie można rezygnować z tego obowiązku"”- dodał.
Prof. Jerzy Żyżyński zwracał uwagę, że od wielu lat nakłady na oświatę w relacji do PKB spadają. Podobnie dzieje się - mówił - jeżeli chodzi o naukę i szkolnictwo wyższe. Zaznaczył, że polskie nakłady na naukę są jednymi z najniższych w UE. Ocenił też, że w Polsce powinny funkcjonować różne formy własności szkół, ale szkolnictwo państwowe powinno kształtować standardy w tym zakresie.
MS / PAP